Takie jest moje zdanie......moze dlatego ze NIE interesował mnie Texas, dziki zachód, czy duch epoki...(sorry za moje nabyte ograniczenie dla historii i historyków!)
Dobrze przedstawiona plątanina uczuć. Bardzo mi sie podobała postac grana przez Penelope Cruz. Jej oddanie, dziewczęcość , nie - wyrachowanie (ach .. mieć taką u swego boku..:)))) )
Zajebista historia przyjaźni (podziw dla tego co zrobił Big Boy {grany przez Woodyego Harrelsona}...) Patricia Arquette w roli kobiety mocno pożądanej przez mężczyzn...
Po prostu obsada 1 klasa...gra aktorska : miodzio...sama fabuła na +
Dla ludzi od czasu do czasu romantycznych - KONIECZNIE!!!