Po Endgame było tyle możliwości rozwinięcia wątku Thora, a wybrali powrót postaci za którą chyba nikt szczególnie nie tęsknił.
Dwie pierwsze części Thora były chyba jednymi z najgorszych filmów Marvela. Pierwszy był okropnie przewidywalny i denny, a drugi nie wiele lepszy. Cała otoczka Thora została usunięta w Ragnaroku, Asgard zniszczony mieszkańcy Asgardu w większości nie żyją oraz rozstanie Thora i Jane, po co do tego wracać?
Bo silne kobiety LOL. Nie ma innego wytłumaczenia. W ogóle robienie z postaci którą wywalono OFF SCREENOWO XDDDDD głównej postaci zakrawa o jakiś nieśmieszny żart.
Sam fakt, że w filmach pojawia się coraz więcej bohaterek nie jest zły, ale zamienianie dość lubianej postaci jaką jest Thor na Jane Foster jest absurdalne.
Nie znoszę tej postaci. Od pierwszych chwil mnie drażniła. Nie mam nic przeciwko silnym kobietom, ale ona jest po prostu silnie irytująca ;)
Zgadza się, jak nie zna się komiksów to takie pierdoły się wypisuje, nawet ze świadomością pewnych rozejść komiksów i filmów, te komentarze bolą bardziej niż kolka nerkowa.
Zgadzam się z Tobą w stu procentach, wielcy znawcy MCU, którzy myślą, że wszystko ma się kręcić wokół pierwszej ekipy Avengers z filmów, bo w komiskach przecież nie było Lady Thor....co za nieoczytane zwierzaki ^^
jak widać koledzy wyżej wolą pieprzyć farmazony... Bardzo smuci mnie ten fakt, bo Potężna Thor to naprawdę świetna postać. Mam tylko nadzieję, że w filmie poruszą wątek jej raka piersi
Zależy jak to nakręcą. Jeśli to będzie miało sens i włożą w to serce to chętnie zobaczę. Ale jeśli to będzie tylko girl power jak w Endgame to ja to olewam.
Oglądałam. Ja chcę 5 cześć, w tej samej obsadzie :) Jestem zadowolona ze scen po napisach, z obu. Polubiłam Jane serio.
Oglądałam. Ja chcę 5 cześć, w tej samej obsadzie :) Jestem zadowolona ze scen po napisach, z obu. Polubiłam Jane serio.
Bo w komiksach chorowała na raka. I za każdym razem jak używała Mjolnira, ten usuwał z jej organizmu chemię (bo chemia była traktowana przez Mjolnira jako coś obcego w organizmie) przez co jej stan nie ulegał poprawie.
silne kobiety swoją drogą, ale prawda jest taka że to historia z komiksów - tam w pewnym momencie to właśnie Jane przejęła rolę Thora (!), co oczywiście wydaje się dziwnym pomysłem, aczkolwiek jest to zaczerpnięte na żywca z komiksów
dokladnie, ten film tylko po to był, by ją zabić chyba.... kto zna komiksy, wiec, ze mogli już pobawić się w dark thora
Wszystko zależy od tego jak reżyser poprowadzi daną postać. Zdolny reżyser potrafi nawet z nudnej postaci zrobić ciekawa.
Przyznam, że słabo znoszę aktorskie pozy Portman. Nie jest to krok w dobrą stronę.
Taki z Ciebie fan, a ten absurd to historia wzięta prosto z komiksu. W komiksie Thor przestaje być godny i opuszcza go laska. Wtedy młot Thora przejmuje Jane i staje się Mighty Thor. Mam wrażenie, że panów boli to, że Thorem została kobieta i nie świeci cyckami jak Wonder Woman.
A jeśli chodzi o mój wcześniejszy komentarz to rzeczywiście nie czytałem komiksu i nie znałem tego faktu, mój błąd.
widzę że ktoś kto zna komiks to zapytam : Nie uważasz że trochę za dużo wątków chcą upchnąć w filmie ? Gorr który zabijał Bogów i Potężna Thor, jak dla mnie trochę za dużo jak na jeden film, chociaż może się okazać że Jane Foster pojawi się na ostatnie 15 minut albo dopiero w scenach po napisach. Pozdrawiam
Widze ze ktos straszanie zazdrosci komus czegos ..coz :D . A co do filmu to powinien stac na wlasnych nogach jak kazdy inny. Czuje ze kazdy idiotym mozna tak usprawiedliwic - bo jakis komis zawsze sie znajdzie ...
To było dość krótko. Nie pamiętam dlaczego. Jednak później Thor wrócił do łask i wszystko wróciło do normy. Podejrzewam, że będzie podobnie w tym filmie. Jane będzie pewnie w środku filmu w roli Thora, jednak pojawi się jakiś wróg z którym nie da rady i klasyczny Thor będzie musiał wrócić.
Prócz użalania się nad sobą? to pił, później się pogodzi z tym, że jest niegodny. Nick Fury powiedział mu coś na ucho i odebrał mu tym godność. W komiksach trochę ten stan rzeczy trwał, więc zobaczymy.
Ja także bardzo cieszę się z jej powrotu! :) Potraktowana trochę niesprawiedliwie przez twórców ma teraz szansę naprawdę się odkuć i pokazać na co stać jej bohaterkę. We wspołpracy z Waititim absolutnie nie boję się efektu końcowego, będzie ogień ;)
Po Ragnaroku widziałam same komentarze wyrażające radość, że tej postaci już nie ma, a teraz nagle okazuje się, że wszyscy chcieli ją z powrotem.
Cieszę się, że w MCU jest coraz więcej bohaterek, ale ten pomysł z przejmowaniem tożsamości jakoś nieszczególnie do mnie przemawia.
ma ich w pyte... wrecz zalewa się nimi, bez ładu i pomysłu.. udane kobiece postacie to scralet witch (wanda), czy Agatha Harkness, czy Darcy Lewis (acz ona jest mocną hipokrytką w MCU, robią z niej silną, co biedna jest dyskryminowana, a sam była pierwsza do dyskryminacji w ten sam sposób). Teraz chce się robić warianty kobiet na plecach facetów, przez co jest to obrzydliwe i nudne, każda z wyżej wymienionych jest fajna, bo ma swoją tożsamość i sie broni.
Komiksy to jest odpowiedź, nie wiem czy ktokolwiek pamięta ale Thor traci swą moc po tym jak słyszy od Furego "Gorr miał rację", co w jego świadomości czyni go niegodnym Mjolnira. Foster zostaje przyzwana przez Młot, ale już nie będę wykładał wam tutaj całej historii z dwóch tomów "Potężna Thor", przeczytajcie, jak dla mnie fabularnie komiksy dobre. Niestety główna postać już nie wypada tak dobrze, jest trochę płaska.
Jane była źle napisane w poprzednich Thorach. Ciężko było jej postać w ogóle dobrze zagrać, jak była nijaka, a przecież Portman umie grać. Istnieje jednak takie pojęcie jak ''character development'', czyli rozwój postaci.
Wiele razy już bywało tak, że bohaterowie (czy bohaterki) którzy byli nudni lub nielubiani stawali się ulubieńcami widzów, bo po prostu rozwijano ich postać w odpowiednim kierunku.
Marvel akurat nie lubi marnować i porzucać postaci, więc może i tym razem uda im się ''naprawiać'' Jane i jeszcze okaże się ciekawą postacią.
Jak chodzi o kobiece postaci to zdecydowanie wolałabym Cate Blanchett w roli Helli niż Portman w roli Jane i mimo, że jestem mega za tym żeby robić filmy o superbohaterkach, to jedank w przypadku Thora i spółki najbardziej mnie interesuje żeby wrócił LOKI !
tak, postać cate blanchett ma wiele do zaoferowania, całe back story mrocznej historii asgardu... ale to tak nie ładnie... by kobiety obrażać :((
Gdzies kiedys czytalam, że Portman nawet w drugiej częsci nie bardzo chciała grać i w scenie pocalunku Thora z Jane zagrala zona Hemswortha, bo jej juz sie nie chciało, ale ile w tym dokładnie prawdy to nie wiem.
Ogólnie nie bardzo cieszy mnie jej powrót.
Chyba swoja osobowością zasluży żeby podnieść Młot (zart oczywiście).
Oby jakoś fabuły nie sknocili. No i na pewno bedzie trójkąt Walkiria-Thor-Jane. Wolałabym żeby nie zrobili zejścia się Thora z Jane.